Wyłączyłam laptop i zeszłam na dół. Było dość głośno ,bo goście przyjechali do rodziców. Oczywiście ja jak zawsze się nudziłam. Założyłam płaszcz ,buty i pośpiesznie wzięłam komórkę. Rozejrzałam się by sprawdzić czy ktoś mnie widzi, tak jak myslałam. Rodzice zajęci gośćmi ,więc wola wolna. Wyszłam po cichu z domu i zaczęłam iść do parku. Często to robiłam wieczorami. Lubiłam tą ciszę w nim i ten spokój. Po 15 minutach drogi byłam już na miejscu i usiadłam na ławce. Było bardzo zimno. Podkurczyłam nogi i popatrzyłam w dal. Tak wiele myśli było w mojej głowie. Czasami chciałam już tu zostać i nie wracać do domu. Bycie jedynaczką, mającą rodziców zapracowanych i wszystko na zawołanie to nie jest życie jak z bajki. Potarłam ręce by je ogrzać bo zrobiły się czerwone z zimna. Rozejrzałam się dookoła ,ale przecież było już późno i nikogo nie było. Spojrzałam która godzina i zobaczyłam czy nie dostałam sms'a. Nic nowego nie było więc schowałam go do kieszeni s powrotem.
- Proszę. - powiedział ktoś nad moją głową
Przepraszona podniosłam głowe do góry i ujrzałam niebieskie oczy i delikatny uśmiech chłopaka który trzymał w ręku rękawiczi skierowane w moją strone. Zamrugałąm kilkakrotnie i spojrzałam na niego i wzięłam nie pewnie rękawiczki.
- Dzi-dziękuję. - wymamrotałam i założyłam je na ręce
Chłopak przez ten czas usiadł na ławce obok mnie.
- Nie chciałem cię przestraszyć.. - zaczął się tłumaczyć
- Nic, się nie stało. - przerwałam mu
Chłopak miał trochę zakłopotaną minę ,a ja się uśmiechnęłam nie pewnie.
- Przepraszam ,że się wcześniej nie przedstawiłem. Emil jestem. - powiedział uśmiechając sie delikatnie
- Miło mi, jestem Konstancja. Dla przyjaciół Panda. - odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech
- Co tu robisz sama o tej później porze? - zapytał
Chwile się zastanowiłam czy mam mu powiedzieć czemu o tym ,ale wolałam go nie przestraszyć tyloma myślami.
- A no, ten.. - zaczęłam
~Panda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz